9.09.2013

Moja przygoda z serialami.


Jeśli ktoś kazałby mi się opisać w kilku słowach, jednym z nich na pewno byłoby "serialomaniaczka". Moja przygoda z epizodowcami zaczęła się kilka lat temu, samej trudno mi dokładnie określić kiedy. Na pewno było to w okresie, kiedy oglądanie seriali stało się dość popularne, a ja sama, jako wczesna nastolatka, na jakiekolwiek panujące trendy byłam bardzo podatna.

Jeszcze do nie dawna początek mojej fascynacji serialami przypisałabym "Gotowym na Wszystko", jednak ostatnio uderzyła mnie myśl oczywista, że to wcale nie przez "desperatki" złapałam bakcyla. Bo jak się okazuje, nuda czasami bywa sprzymierzeńcem!

Podczas jednego pobytu u mojej siostry ciotecznej dorwałam w swoje ręce "Skazanego na śmierć". I chociaż jeszcze chwilę wcześniej panował wielki boom na owy serial, ja, o dziwo!, nie widziałam ani jednego odcinka! Tak więc z perspektywą mnóstwa wolnego czasu, zasiadłam przed telewizorem i zanim się obejrzałam, miałam za sobą cztery sezony! I choć serial z sezonu na sezon stawał się coraz gorszy, ja niestrudzenie oglądałam odcinek za odcinkiem.

Po "skazanym" przyszedł czas na desperatki, potem doszły do tego popularne młodzieżowe seriale, jak "Plotkara", "90210", "Pamiętniki Wampirów" (do których na początku wcale nie byłam przekonana, ale, jak już zacznę coś oglądać, to muszę skończyć), przez inne seriale, tj. "New Girl", "2 Broke Girls", "One Tree Hill" aż po "True Blood" czy ostatni "Rodzina Borgiów".

Oczywiście lista seriali przeze mnie obejrzanych i tych wciąż oglądanych nie kończy się na tych kilku tytułach. Ostatnio naliczyłam ich 22, a z każdym nowym dniem przychodzi ich coraz więcej. I pomimo przemijającego trendu na oglądanie seriali, ja wiernie zasiadam przed nowymi odcinkami z zapałem oglądając nowe wątki, a także często dość śmiesznie komentując głupie postępowania bohaterów. Jedno wiem na pewno, nieważne czy oglądanie seriali jest modne czy passe, ja nie mam zamiaru z nich zrezygnować ani teraz, ani w najbliższej przyszłości.

A u Was? Oglądacie czy może perspektywa godzin spędzenia przed ekranem telewizorów czy też matryc nigdy nie była dla Was zbytnio atrakcyjna? :)

6 komentarzy:

  1. Ja tez uwielbiam seriale, teraz jestem na etapie the suits, ale zazwyczaj jak ogladam to do obiadu.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię oglądać seriale, ale nie oglądam ich zbyt dużo na raz ;) I kompletnie nie ogarniam jak ludzie mogą pochłaniać serial w szybkim czasie, przecież ma tyle odcinków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy wolny czas i w max. 3 dni, o ile serial jest naprawdę interesujący, jestem w stanie obejrzeć jeden serial, który ma mniej więcej 24 odcinków :D Ale tak jak już wspomniałam w poście, jestem "serialomaniaczką" :)

      Usuń
  3. osobiście oglądam white collar i parę komedii na Fox;) Jestem również wielbicielką Gotowych Na wszystko, Seksu w Wielkim Mieście, swoje początki serialowe zawdzięczam "Zbuntowanemu Aniołowi" a później ciągnęło się dalej :) Co do twojego komentarza u mnie to dziękuję za wizytę, a w naleśniku znajdował się farsz grzybowy z kawałkami kurczaka i był pyszny, choć nie wiem jak zmieściłam go w swoim żołądku, ponieważ był przeogromny! pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje a także zapraszam do częstszego wpadania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wyżej wymienionych to Pamiętniki Wampirów mam obejrzane od deski do deski, a True Blood stanęłam w którymś momencie. Jakoś brak czasu na to fascynujące zajęcie ale zawsze uskrobię parę minut aby podejrzeć jakiś odcinek :)
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń